Dorastanie: Anjelica Huston wspomina swoje dni modelowania

  • Sep 04, 2021
instagram viewer

Przed zdobyciem Oscara za rok 1985 Honor Prizziego, Anjelica Huston pozowała dla Richarda Avedona, była wzorowana dla Halstona, a jej włosy obciął Vidal Sassoon. W swoim nowym pamiętniku Historia ostatnio opowiedziana (Scribner), na nowo przeżywa swoje młode lata w Irlandii, Londynie i Nowym Jorku – miejscach, w których jej charakterystyczne piękno i styl po raz pierwszy przyniosły jej sławę.

Czy zawsze uważałeś swój wygląd za niekonwencjonalny? „Wiedziałem, że nie mam najłatwiejszej twarzy na świecie. Słyszałem, jak moi rodzice rozmawiali, że możliwe, że nie będę pięknością. Nic tak nie motywuje Cię jak wejście do takiej rozmowy! Musiałem trochę sam wymyślić."

Ale twój ojciec skrytykował cię za noszenie makijażu. „Jego dziewczyny i większość żon nosiły makijaż, ale nie podobało mu się to na swojej córce”.

Podobał mu się twój bob Sassoona?„Myślał o tym jako o akcie buntu i prawdopodobnie tak było. Miałem zagrać w filmie, który reżyserował w czternastowiecznej Francji. W konsekwencji zabrano mnie do Alexandre de Paris”.

Jak wyglądał Twój wygląd w Londynie w latach 60.? „Nazwalibyśmy to 'Beat'. Ciężki czarny eyeliner, kalosze, ciemna groszkowa kurtka. Później byliśmy bardziej odważni, ale w moich latach szkolnych była to przygnębiona, kawiarnia”.

Czego nauczyło Cię modelowanie? „Jest miejsce dla tych z nas, którzy urodzili się z profilami i skomplikowanymi twarzami. Udało mi się wykorzystać czas, kiedy niezwykłość stała się czymś pożądanym.”

Ale musiałeś mieć grubą skórę. "Zrobiłem. Avedon powiedział kiedyś, że moje ramiona są za szerokie. Nigdy mi to nie przyszło do głowy. Może duży nos, ale moje ramiona? Wiele lat 70. i 80. miało duże ramiona, więc nawet Avedon mógł zrobić faux pas”.

Czy Eileen Ford naprawdę zasugerowała ci zrobienie sobie nosa? „To był straszny cios. Zawsze byłam w stanie uwierzyć, że jestem piękna, a wtedy coś takiego się pojawi. Zataczałem się między Ciebie fotografują najważniejsi fotografowie na świecie”, a John Simon [krytyk teatralny] mówi, że masz twarz gnu”.

Piszesz o swojej miłości do zapachów. Czy możesz opisać zapach Londynu w latach 60.? „Londyn jest znany z tego, że jest dość zimno, ale pamiętam te ciężkie letnie dni, kiedy zapachy unosiły się nisko w powietrzu. Przechodziłbyś obok targu Portobello i powąchał rybę z frytkami, piwo, bułki z kiełbaskami i perfumy dziewcząt – zapach drzewa sandałowego, wetywerii i niemytych włosów. Londyn lat 60. był bardzo specyficzny”.

Jakie są dziś twoje ulubione perfumy? „Noszę 1000 Jeana Patou. Napisałem do tego coś w rodzaju wiersza New York Times, i nadal nie przysłali mi darmowej butelki! Są tak klasycznie francuscy.

POWIĄZANE LINKI:

Tory Burch: 10 pięknych rzeczy

Kosmiczny styl żon astronautów

Jamie Oliver: Mówiąc o rewolucji dietetycznej

insta stories