Wizażystka Pat McGrath i fryzjer Luigi Murenu dzielą się inspiracją dla kolorowych odcieni makijażu i efektu „ciemnego glamu” w Gucci.
(pozytywna muzyka)
Cześć, jestem Victoria Kirby, redaktor ds. urody w Allure.
A tak wygląda Gucci, jesień 2009.
Pat, jak wygląda dzisiaj Gucci?
Bardzo mocno, patrzymy na zdjęcia Tiny Chow
i nowych romantyków, i to właśnie zrobiliśmy.
Czerwień i czerń i kawałki fioletowych, czerwonych ust.
I w końcu jesteśmy szyci na miarę
to do każdej dziewczyny, jak również nieznacznie.
Pewne oko nie działa na każdą dziewczynę
ale tak, było jak czerwień, trochę różu
na oczkach, mnóstwo tuszu do rzęs.
Dziś też było trochę więcej disco
ze wszystkimi drobinkami, jakie znasz w skroniach.
Zrobiliśmy dużo różowych i białych drobinek
a na skroniach mieni się również złoto.
(pozytywna muzyka)
Wygląd Gucci jest, jak widać,
to właściwie David Bowie.
Kształt jest bardzo graficzny,
chodzi o piękny połysk włosów
a dla mnie to ciemny glam, jeśli chcesz.
Ma reminiscencję Bowiego,
z przodu ma bardzo długi kształt.
Kończy się bardzo nietypowym ogonkiem,
wiesz, co robimy ogólnie na pokazach mody.
(pozytywna muzyka)
Uwielbiam ten wygląd.
To jak kobieta Gucci, zawsze jest twarda
i jednocześnie kobiecy
ale naprawdę silna kobieta, Gucci.
Myślę, że to jest kobieta, którą naprawdę chcę być, więc.
Dla mnie bardzo ważne było wyrażenie radości
wyjścia, radość ponownego przebierania się.
Moja muza jest jak Tina Chow czy Jerry Hall,
zrobili w latach 80. i wszystkich tego rodzaju osobowościach,
wszystkie te momenty w tamtym okresie, tamtej epoce,
były tak fascynujące w modzie,
były takie efektowne i myślę, że to coś
że naprawdę nam teraz brakuje.
(oklaski)