Dlaczego z dumą nosiłem hidżab na wiecu Trumpa

  • Sep 04, 2021
instagram viewer

Ten esej zawiera wulgarny język.

Było sobotnie popołudnie i posłusznie zmierzałem do protestu w Donald Trumpwiec kampanii w Melbourne na Florydzie. Było pochmurno i pochmurno, jakby słońce solidarnie protestowało. Szybko nałożyłam hidżab (welon/chustę na głowę, którą niektóre muzułmanki decydują się nosić) na głowę i wyruszyłam. Pomimo dużej frekwencji protestujących, zauważyłem tylko jedną inną wyraźnie muzułmańską kobietę, jej hidżab, powiewający szalik z nadrukowaną amerykańską flagą. Czerwień, biel i błękit wyglądały na jasne i radosne, z śmiałą nadzieją na tle ponurego nieba.

W Stanach Zjednoczonych muzułmanie stanowią około 1% populacji, a niektóre kobiety nie noszą hidżabu. Wielu z nas, którzy decydują się na pokrycie, jest codziennie bombardowanych mikroagresjami. To prawie tak, jakby hidżab działał jak zaproszenie do inwazyjnych (i stereotypowych) pytań.

Hidżab, podobnie jak relacja z Bogiem, jest bardzo osobistą rzeczą. Celem hidżabu jest skromność – i to nie tylko w ubiorze, ale także w manierach. Jest coś wzmacniającego w świadomym przejmowaniu swojego ciała poprzez możliwość wypowiedzenia się na temat tego, kto może zobaczyć, co i kiedy. Od dawna zastanawiałem się nad noszeniem hidżabu, ale moje wahanie i lęki zawsze dawały mi to, co najlepsze. Nie było to coś, co chciałem „przymierzyć” przez kilka dni, a potem wyrzucić – wiedziałem, że kiedy to założyłem, chciałem się zobowiązać. Nie będzie odwrotu. Podczas gdy moje ciało byłoby zakryte, moja religia, coś, czego nie ogłosiłem ani nie omawiałem publicznie, byłaby widoczna dla wszystkich.

Krótko przed ogłoszeniem przez Trumpa swojej kandydatury na prezydenta, w połowie 2015 roku wybrałem się do Paryża – moja pierwsza podróż poza granice kraju – aby zorganizować pokaz pamięci Malcolma X dla Źródło z moim przyjacielem Davidem i naszym przyjacielem Disiz, francuskim raperem Def Jam, który również jest muzułmaninem. Disiz i jego żona (która nie chce nosić hidżabu) pomogli mi lepiej zrozumieć pojęcie hidżabu. „Najważniejszy hidżab”, powiedzieli mi, gdy przeszukiwaliśmy alejki w sklepie spożywczym, „jest hidżab twojego serca”. Otoczony przez inne kobiety na Paryskie ulice, które nosiły hidżab, czułam się na tyle komfortowo, że nosiłam go publicznie, z dala od ludzi w domu, o których wiedziałam, że proszą mnie o mnóstwo pytania. Dało mi to możliwość zaaklimatyzowania się we własnej skórze – i hidżabie – przed powrotem do domu, by stawić czoła nieunikniony atak pytań, o których wiedziałem, że wyjdą od współpracowników, przyjaciół, rodziny, a nawet idealnego obcy.

Azima Magane

Dwa lata później te pytania są kontynuowane.

„Czy twój tata kazał ci to nosić?” Nie.

"Twój mąż?" Nie.

„Nie jesteś w tym gorący?” To Floryda. Zawsze jest gorąco. Każdy jest gorący.

"Skąd jesteś? " Tutaj. „Nie, na przykład skąd naprawdę jesteś?” Tutaj. Urodziłem się tutaj. No dobrze, ale skąd pochodzi twoja rodzina?

„Czy twoje małżeństwo zostało zaaranżowane?” Wybrałam własnego męża i wyszłam za niego, bo chciałam, jeśli o to pytasz.

„Czy miałeś wielbłądy na swoim ślubie?” Nie. Szczerze mówiąc, nigdy nawet nie widziałem wielbłąda. Ale oczywiście, ponieważ wyszłam za mąż w Maroku, musiały być wielbłądy.

Czasami trudno jest powstrzymać szok na pytania — że ludzie nie słyszą brzydkich uprzedzeń wynikających z ich inwazyjnego sondowania. Czy kiedykolwiek przyszłoby im do głowy zapytać niemuzułmańską kobietę, czy jej ojciec lub mąż zmusił ją do noszenia tego, co miała na sobie, albo czy wybrała własnego męża? Wątpliwy. Więc dlaczego mnie pytają?


Więcej o hidżabach:

  1. Poznaj Halimę Aden, pierwszą muzułmańską modelkę, która podczas Tygodnia Mody nosi hidżab
  2. Le’Jemalik to nowy salon przyjazny dla hidżabu tylko dla kobiet
  3. Ten Activewear Hidżab to całkowita zmiana w grze dla muzułmańskich sportowców

Niewypowiedziane założenie, że muzułmańskim kobietom brakuje osobistej samodzielności lub że nie mamy głosu, jest właśnie powodem, dla którego tak głośno mówię o ćwiczeniu mojego. W niektórych krajach – i nie dotyczy to wyłącznie krajów z większością muzułmańską – kobiety nie mają głosu. Nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie niedawno mieliśmy dwie kandydatki na prezydenta w wyścigu w 2016 roku, Hillary Clinton i dr Jill Stein, kobiety są rażąco niedoreprezentowane w polityce. W rezultacie często jesteśmy celem szkodliwych polityk wprowadzanych przez mężczyzn. Historycznie — i teraz — najbardziej dotknięte są kobiety kolorowe i kobiety z innych marginalizowanych grup.

Demontaż patriarchatu to nie tylko prawo kobiety do posiadania poronienie. Redukcja krzywd kobiet przy obecnej strukturze społeczno-politycznej do praw do aborcji jest zasadniczo wadliwa. Redukuje kobiety do naszego układu rozrodczego, a my jesteśmy czymś znacznie więcej. Chodzi o nasze prawo do istnienia w tej przestrzeni, nasze prawo do kontrolowania naszych ciał; nasza osobista agencja. Prawa kobiet to prawa człowieka.

Kobiety — zwłaszcza te walczące o włączenie do naszej demokracji — są wojowniczkami. Chociaż są tacy, którzy rażąco nie doceniają siły protestów, historia pokazała nam, że protesty – i kobiety – mają moc zmieniania świata. Chciałem być częścią tej rozmowy; częścią tej zmiany, więc słuszne było, że udałem się do Melbourne, afisz o „Zakaz muzułmański” w tym wątku.

Azima Magane

„Zabójcy dzieci!” Przeszła obok kobieta z groteskowymi zdjęciami rozczłonkowanego płodu, mówiąc, że jesteśmy „zbyt leniwi”, by nosić dzieci do porodu. Rozejrzałem się zdezorientowany. Byłem w małej, pięcioosobowej grupie, w miejscu poza zabarykadowaną „strefą pierwszej poprawki” po drugiej stronie ulicy, gdzie zgromadzili się protestujący. Żadna z naszej piątki nie miała oznak proaborcyjnych. Mężczyzna, który wcześniej zadawał mi pytania dotyczące islamu, zanim powiedział mi, że homoseksualiści i muzułmanie „służą temu samemu Bogu, Lucyferowi”, zaczął nękać młodą kobietę w pobliżu. Pod koniec wieczoru wydarzenie przebiegło bez większych wydarzeń, z wyjątkiem pary opryszków, którzy byli szalenie oburzeni, że kobieta ośmiela się myśleć o zachowaniu sprawczości nad swoimi jajnikami. Druga kobieta nosząca hidżab zniknęła, a ja byłam teraz samotną, wyraźnie rozpoznawalną muzułmanką.

Zauważyły ​​mnie dwie kobiety i wychodzący mężczyzna, a raczej chustę na głowie. „Zdejmij to gówno z głowy” – wrzasnęła jedna z kobiet, a jej twarz była okropnie wykrzywiona z wściekłości na moją egzystencję i śmiałość zasłaniania włosów. Jej przyjaciel – bo nie nazwałbym go mężczyzną – poszedł za jej przykładem. „Wracaj, kurwa, do Iraku”, warknął na mnie, krzycząc przez dzielącą nas barykadę policji. „Jestem dumnym Amerykaninem, urodziłem się tutaj i nie jestem nawet Irakijczykiem!” – odkrzyknąłem, stojąc na ziemi, nawet gdy mój głos padł na wiatr.

Moja wiadomość nigdy do nich nie dotarła.

Wychodząc, ponownie spotkałem straszne trio na chodniku. Znowu jedna z kobiet przypuściła na mnie werbalny atak, jej śmiech wypełnił się złośliwą radością. Po tym, jak powiedziałem mi, żebym zdjął szalik lub „wrócił”, ponieważ Ameryka jest krajem chrześcijańskim, pomyślałem, że mnie zostawią samotnie, zadowoleni, że spełnili swój „patriotyczny” obowiązek zbesztania muzułmanki w obronie swojej ogólnoamerykańskiej wartości. Ale kiedy minęli mnie, żeby przebić się przez parking, szli dalej. Dołączyła teraz druga kobieta. "Wróć!" krzyknęła ze złością. „Jeśli nie lubisz Ameryki, wypierdalaj!” samiec odbił się agresywnym echem, krzycząc na mnie, żebym dostał pracę i nazywając mnie „przepraszam suką”. Szedłem tą samą drogą, którą przyszedłem, tylko po to, by zauważyć ich za sobą i nieco równolegle Dla mnie. Sfilmowałem je, bojąc się, że mój hidżab zostanie porwany.

„Dlaczego to filmujesz, głupia suko?” powiedziała kobieta. „Ona się masturbuje. Och, zdjęli ci łechtaczkę – już jej nie masz, prawda? – szydził, gdy jego towarzyszki chichotały ze śmiechu na myśl, że kobiety mają okaleczone genitalia. „Czy nie zdejmują ci łechtaczki w muzułmańskiej krainie?” – zapytał, idąc szybciej, żeby mnie dogonić, i zmieniając kierunek, by iść obok mnie. – To nie jest islamskie – odparłem chłodno. „Jakich praw nie masz w tym kraju?” wrzasnęła ze złością kobieta, trafiając mi w twarz. „Dlatego musisz wrócić, bo nie doceniasz mieszkania tutaj!” Kobieta nadal była zirytowana moim kamera i jej męski odpowiednik nadal mnie molestowali seksualnie, mówiąc mi, że mogę „podłączyć się” do wideo, kiedy dostanę Dom. „Mam dużego, starego, białego amerykańskiego kutasa, który jest wieśniakiem” – brzdąkał.

Zniesmaczony ciągłym nękaniem powiedziałem mu, gdzie ma go włożyć. „Nie, mogę włożyć to w twoją małą ciasną dupę… i nie będę uderzać tej łechtaczki, ponieważ już ją dostała usunięte”, odpowiedział, fantazjując na głos o z pewnością uległej „irackiej” kobiecie noszącej hidżab. Kobiety uznały to za niezwykle zabawne, śmiejąc się histerycznie, gdy mnie werbalnie gwałcił. Pewien świadek filmował mnie, kiedy je filmowałem. Kiedy powiedziano mi, że jestem molestowany, w tym seksualnie, zamiast potępiać to, próbował usprawiedliwić to, co nieusprawiedliwione, własną bigorią. Szczerze poinformował mnie, że powinienem wiedzieć wszystko o molestowaniu seksualnym, ponieważ okaleczanie żeńskich narządów płciowych i molestowanie seksualne są częścią mojej kultury. To dość interesujące, jak bardzo zaniepokojeni islamofobami są prawa muzułmańskich kobiet na Bliskim Wschodzie, jednocześnie łamiąc praw muzułmańskich kobiet na Zachodzie, próbując upolitycznić, wprowadzić prawo i zakazać naszych ciał, chust, religii, a czasem nawet nas.


Dowiedz się więcej o muzułmańskim pięknie:

  1. Intymny świat muzułmańskiego piękna
  2. 11 muzułmańskich blogerów kosmetycznych, które zdecydowanie powinieneś obserwować
  3. Nura Afia, muzułmańska blogerka zajmująca się urodą, najnowszym ambasadorem CoverGirl

Miałem trochę czasu, żeby zastanowić się, co powiedział świadek, i w pewnym sensie miał niestety rację. W Ameryce – i na świecie, ponieważ przemoc wobec kobiet w żaden sposób nie jest dyskryminująca wyłącznie w krajach z większością muzułmańską – istnieje obrzydliwa subkultura toksycznych substancji męskość i patriarchat, w których uczestniczą nawet kobiety, gdzie dopuszczalne jest molestowanie i wykorzystywanie kobiet, seksualnie lub w inny sposób, ponieważ jesteśmy brązowi, czarni, biali, „egzotyczni”, skąpo odziani, chcieliśmy tego lub jakoś „prosiliśmy o to”, „mialiśmy to nadejść”, albo dostaliśmy to, na co „zasłużyliśmy”. W moim przypadku z pewnością „prosiłam o to”, będąc muzułmanką protestującą przeciwko Rajd Trumpa. „Poprosiłam o to”, bo byłam skromnie ubrana z szalikiem na głowie, decydując się na bycie aktywnym uczestnikiem demokracji, której, jak mówili, nie doceniam. Nigdy mnie nie widzieli – widzieli tylko mój szalik. Z powodu mojego szalika wybrali mnie i próbowali mnie uciszyć, jednocześnie jednoznacznie wypytując o prawa, o które walczę.

Kobiety nie mogą i nie powinny być zredukowane do naszego ciała, naszego układu rozrodczego lub tego, co wybieramy. Jesteśmy czymś więcej. Kiedy miałam cztery lata, ciocia, policjantka, podarowała mi małą różową koszulkę z napisem „Mam prawo milczeć, ale rzadko to robię”. Myślę, że od tego czasu niewiele się zmieniło. Cenię swój głos – dlatego go używam. Nie zostanę uciszony.

Azmia Magane jest szefem sztabu w Muzułmanka.com, wiodąca strona internetowa dla muzułmańskich kobiet na Zachodzie.

Nakręciliśmy to, zanim Trump wygrał, a oto dlaczego to opublikowaliśmy:

insta stories