Straciłam brwi z powodu chemii, teraz pomagam projektować sztuczne brwi dla innych kobiet

  • Sep 04, 2021
instagram viewer

W końcu znalazłem srebrną podszewkę.

Po czterech miesiącach chemioterapii nic nie mogło mnie zaszokować. Widziałam, jak moje włosy wypadają jedną wielką kępą, moje siusiu przybiera dziwny odcień różu (efekt uboczny krwistoczerwonego leku chemioterapeutycznego o nazwie doksorubicyna), a tata płakał.

Widziałam to wszystko – a przynajmniej myślałam, że tak, dopóki nie zobaczyłam swojego zdjęcia i zdałam sobie sprawę, że brakuje mi istotnej części mojej twarzy. Mój brwi w końcu wypadł. Chyba byłam tak przyzwyczajona do patrzenia w lustro i patrzenia na miażdżącą pewność siebie wersję wpatrując się we mnie – łysa głowa, skóra zabarwiona na zielono, guzowate kolana – że moje wyblakłe brwi nie zarejestrowany. Ale bez nich wyglądałem jak Gollum. A na wypadek, gdybyście uważali, że przesadzam, żeby uzyskać dramatyczny efekt, dołączyłem zdjęcia na dowód. To znaczy, wyglądałem jak Gollum, jeśli Gollumowi udało się raz na jakiś czas przyłożyć mu uśmiech na twarz, ale mimo to: wyglądałem jak Gollum. Nie okłamuj mnie.

Jeśli nie wiedziałeś, że niektóre rodzaje chemioterapii powodują wypadanie włosów, wyjdź spod swojej skały i dołącz do nas! Jay-Z zdradził Beyonce. Donald Trump jest prezydentem. (Właściwie, czy pod tym kamieniem jest miejsce dla dwojga?) I tak, chemioterapia często powoduje wypadanie włosów. To może sprawić, że pomyślisz o perukach, miękkich czapkach i kolorowych szalikach, i nikt nie może cię winić. W końcu tak właśnie sobie wyobrażałem kiedy mój onkolog powiedział mi, że mój rzadki rak wątroby powrócił i że będę potrzebował leczenia, stat. Byłam tak zajęta próbą owinięcia wokół niej głowy, że nawet nie brałam pod uwagę włosów, które stracę wszędzie indziej – na nogach, pod pachami, na twarzy.

W przeciwieństwie do moich włosów, które straciłam w jednej kępce wielkości otyłego szczura, moje brwi nie wypadły od razu. To była powolna ewakuacja. Każdej nocy, po umyciu twarzy i wytarciu jej do sucha, na policzkach i czole znajdowały się małe włoski. Było ich tylko czterech lub pięciu naraz – nie na tyle, by mnie przerazić, ale na tyle, by coś zmienić.

Rzecz w utracie brwi polega na tym, że ogłasza światu, że jesteś chory. Z peruką lub nawet warstwą meszku na głowie możesz łatwiej ukryć fakt, że jesteś poddawany powolnym i równomiernym rozpadom własnego ciała, zarówno przez chemioterapię, jak i nowotwór. Ale bez brwi, które oprawią twoje oczy i nadadzą strukturę twojej twarzy, nie da się ukryć, że coś jest nie tak. Czułem się, jakbym wyglądał na podludzkiego, jakbym właśnie wczołgał się na słońce po wielu latach spędzonych w jaskini. Jak Gollum.

A to jedno zdjęcie, na którym moje znikające brwi były szczególnie widoczne? To było z obiadu w pracy. Skuliłem się, kiedy to zobaczyłem. Ja, redaktorka ds. urody na imprezie biznesowej, chodziłam bez brwi – a co gorsza, robiłam to nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Nie możesz posiadać swojego wyglądu bez brwi, jeśli nawet nie jesteś świadomy, że nie masz brwi. Siedziałem tam przez godzinę. Przedstawiłem się ludziom. Jadłem krewetki, piłem mrożoną herbatę i rozmawiałem, jakby wszystko było w normie, kiedy dopiero później uświadomiłem sobie, że było to tak oczywiste, że tak nie było. Można by pomyśleć, że to nie byłby koniec świata, zwłaszcza w porównaniu z rakiem, ale wstydziłem się, że nie mogłem nawet zebrać mojego gówna na tyle, by wyglądać reprezentacyjnie. To upokarzające, gdy każdy może poznać Twoją historię medyczną na podstawie szybkiego spojrzenia na Twoją twarz.

Więc kiedy Piękno woli, firma kosmetyczna, która pozyskuje pomysły na produkty i faktycznie opracowuje te najbardziej obiecujące, zwrócił się do mnie o współpracę przy wymianie brwi, nie zastanawiałam się dwa razy. Przeczytali esej, który napisałem na początku tego roku o moim doświadczeniu z rakiem, i pomyśleli, że to, plus moja praca jako redaktor naczelny, czyni mnie dobrą współpracowniczką. I tak się stało, ponieważ nic tak nie zmusza do poznania tego, czego chcesz od brwi, jak ich nie posiadanie. Możesz użyć peruki, aby ukryć łysą skórę głowy. Możesz nakładać rumieniec na twarz, aby ukryć bladość, którą otrzymujesz od duszenia w świetle fluorescencyjnym przez osiem godzin na raz. W międzyczasie próbowałam odtworzyć moje brwi używając mojego ulubionego przyciemniania żel do brwi. Z wielką miłością do Eyeko, jest to odpowiednik próby odtworzenia obrazu Moneta za pomocą fioletowej kredki.

Volition połączył mnie z zestawem prototypów fałszywych brwi, które przykleiłem do twarzy za pomocą dwustronnej taśmy. Kiedy je testowałem, moje własne łuki już w pełni odrosły. Wędrowałam więc po mieszkaniu z dwoma zestawami brwi – moją prawdziwą parą i wersją testową – i co jakiś czas sprawdzałam je w lustrze. Taśma dwustronna nie była idealna; Ciągle przyciskałem je z powrotem do skóry, gdzie zawijały się brzegi, i byłem przekonany, że nie przetrwają ulewy. Gorzej niż brak brwi: Jedna sztuczna brew wisząca na cienkim włosku. Więc zamiast tego spróbowaliśmy kleju do rzęs – i to pomogło. Było tak wygodnie i bezpiecznie, że dotarłem aż do windy w moim budynku, zanim przypomniałem sobie, że wciąż są przymocowane do mojego czoła.

Dzięki uprzejmości Volition Beauty

Teraz, gdy znaleźliśmy najlepszy klej i projekt rzeczywistych brwi, są gotowi aby społeczność Volition Beauty zagłosowała. Jeśli znasz kogoś, kto potrzebuje brwi – lub sam mógłbyś użyć pary – możesz być pewien, że przyniesie to korzyści w słusznej sprawie: 30 procent sprzedaży tych brwi trafi do Ulman Cancer Fund, który wspiera młodych dorosłych pacjentów z rakiem, takich jak ja. Wybrałem UCF, ponieważ dzięki ich programowi Cancer to 5K ukończyłem swój pierwszy wyścig na 5 km zaledwie dwa miesiące po zakończeniu chemioterapii. ten Rak do 5K grupa biegaczy była najbliżej, do jakiej kiedykolwiek dotarłem, do grupy wsparcia – ale zamiast współczuć na temat chemo-mózgu (w którym leki wpływają na twoją pamięć, umiejętność krytycznego myślenia i umiejętność obliczania napiwku na obiad), narzekaliśmy na ćwiczenia rozgrzewkowe w błoto.

Ale poza aspektem charytatywnym, doceniam przede wszystkim to, że ktoś, gdzieś, może być w stanie przetrwać miesiące i miesiące chemioterapii bez konieczności wyglądania jak hobbit, którego dusza została przeżuta przez chciwość i głód moc. (Obejrzałem dużo Władca Pierścieni podczas leczenia, dobrze? Więc pozwij mnie. Lub wyślij mi fan-fic.) Gdybym miał zastępcze brwi podczas chemii, czułbym się o wiele bardziej komfortowo w mojej skórze, publicznie, przed lustrem – i na imprezach w pracy. Tak więc wszędzie. A możliwość, że może to przynieść komuś inny rodzaj pocieszenia, jest dla mnie bezcenna.

Więcej powiązanych artykułów:

  • 8 szokujących rzeczy, których nikt mi nie powiedział o brazylijskim wosku
  • Wypróbowałem „Photo Fluid” na twarzy i mogę już nigdy nie użyć filtra
  • „Powiedziano mi, że nigdy nie zrobię tego jako kotwica wiadomości, ponieważ wyglądam zbyt chińsko”
insta stories